poniedziałek, 26 października 2015

#11 Ten księżyc pachnie miętą... (Dziecko na warsztat III)

Październikowym tematem projektu "Dziecko na warsztat" jest astronomia. Dla nas super sprawa, bo my kosmos lubimy. Gwiazdy, rakiety, planety, galaktyki - wszystko takie fascynujące, a temat rozległy jak samo uniwersum. Tym razem postawiliśmy na poznawanie tego, co najbliżej - czyli Księżyca. Naszego ziemskiego srebrnego globu. Odkryliśmy kilka jego tajemnic - tyle ile prawie (jeszcze 9 dni) 4 letni umysł może ogarnąć.



W pierwszej chwili bałam się czy uda mi się wyjaśnić Adasiowi, o co chodzi z tymi fazami księżyca, ale niepotrzebnie. Szybko załapał, jak to się odbywa. Nazwy nie były trudne do wymówienie. I choć nie wiem czy je zapięta, to nic, ważne, że wie, że księżyc "rośnie" i "maleje". No i dlaczego. Kiedyś moja mama tłumaczyła mi, że jak Księżyc jest w kształcie litery D - to rośnie mu brzuszek, jest go coraz więcej, aż zrobi się całkiem okrągły, a potem będzie chudł (kształt litery C), aż zupełnie zniknie. Tak samo teraz tłumaczyłam to Adasiowi. Jak tylko mieliśmy możliwość podglądaliśmy Księżyc na niebie i sprawdzaliśmy czy chudnie czy tyje.
Taki fajny film o interesującej nas tematyce znalazłam:
Ucząc się o fazach księżyca, zrobiliśmy układankę:
 To nasza ściąga. Są na niej kolejne fazy z podpisami: nów, sierp, ostatnia kwarta, garb, pełnia, garb, pierwsza kwarta i sierp. My układaliśmy księżyce w koło, żeby widać było powtarzalność cyklu.

I to samo ułożyliśmy z wyciętych srebrnych księżyców.

Ciekawostki o księżycu, które poznaliśmy:
1. Z Ziemi widać tylko jedną półkulę księżyca. Wyjaśnienie w filmiku poniżej (polecam kanał SciFun):
Co prawda cały film nie był dla Adasia wystarczająco ciekawy, ale niektóre fragmenty już tak. To raczej ciekawostka dla starszaków i dla rodziców, aby się dokształcili. No i fajny pomysł na pokazanie ruchów różnych ciał niebieskich za pomocą własnego ciała i piłki - świetna zabawa.
2. Ciemne plamy na księżycu są nazywane morzami księżycowymi.
3. Księżyc ma 6 razy mniejszą niż Ziemia grawitację - czyli ważymy tam 6 razy mniej i można wyżej skakać.
4. Na księżycu wylądowali ludzie - dokładnie 12 osób.

Na koniec stworzyliśmy piękne miętowe księżyce. Zrobiliśmy je przy pomocy pasty do zębów.


Jula - ze względy na ryzyko smakowania - używała Ziajki z bobrem, czyli bez fluoru. Malowanie paluszkami bardzo jej się podobało. Z ciekawością sklejała i rozklejała paluszki, w końcu pasta jest dość gęsta. Adaś miał najzwyklejszą pastę, ale zamiast mazać paluchami skleił dwa koła i stworzył bardzo ciekawe wzory na obu.
Pasta potrzebowała tylko jednej nocy, aby wyschnąć ( i trochę popękać). Wtedy nakleiliśmy nasz księżyc na kartkę i dodaliśmy kosmiczne naklejki.



Oto Wszechświat według Adasia - prosty i uporządkowany.

Polecam inne blogi, które biorą udział w 3 edycji "Dziecka na warsztat":
Dziecko na warsztat


15 komentarzy:

  1. Miętowy księżyc.. Jestem na tak:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Miętowy księżyc.. Jestem na tak:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeden mały księżyc, a ileż pięknych rzeczy można z nim zrobić :) Tak jak poprzedniczce, miętowy księżyc z pasty bardzo mi się podoba i srebrne księżyce do ilustracji faz. Ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Srebrne księżyce w rzeczywistości wyglądały dużo lepiej...

      Usuń
  4. Bardzo, bardzo fajny pomysł. Nie wiem, czy u mnie nie skończyłby się wysmarowaniem wszystkich domowników pastą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super pomysl z pasta! Faz ksiezyca jeszcze sie nie uczylismy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My na pewno będziemy jeszcze do tego wracać, żeby się utrwaliły. Na razie przede wszystkim obserwujemy i nazywamy.

      Usuń
  6. Bardzo pomysłowy i ciekawy pomysł na Księżyc!

    OdpowiedzUsuń